WEGETARIANIZM I WEGANIZM W POLSCE – WPROWADZENIE
Historia wegetarianizmu i weganizmu w Polsce to, wbrew pozorom, zagadnienie dość obszerne. Zaczniemy od krótkiego zarysu, który wprowadzi was do tematu. Mogłoby się wydawać, że wegetarianizm i weganizm to w Polsce zjawiska nowe, których początków próżno szukać wcześniej niż 30-40 lat wstecz. ...
Historia wegetarianizmu i weganizmu w Polsce to, wbrew pozorom, zagadnienie dość obszerne.
Zaczniemy od krótkiego zarysu, który wprowadzi was do tematu.
Mogłoby się wydawać, że wegetarianizm i weganizm to w Polsce zjawiska nowe, których początków próżno szukać wcześniej niż 30-40 lat wstecz. Tymczasem ruch jarski funkcjonował na ziemiach polskich już w latach 60-tych XIX wieku, a przed wojną był na tyle prężny, że jego zwolennicy mogli nie tylko uczęszczać do wegetariańskich lokali, czy prenumerować traktujące o wegetarianizmie gazety i książki, ale nawet korzystać z jarskiej agroturystyki, stanowiącej nierzadko połączenie warsztatów dietetycznych z obozami sportowymi. Mało tego. Już na początku XX wieku zajmująca się psychologią dziecięcą Józefa Joteyko pisała o dobroczynnej roli diety roślinnej w rozwoju dzieci. Nie znaczy to oczywiście, że wegetarianizm był w Polsce powszechny, ale tym którzy sugerują, że jest on wymysłem naszych czasów warto przypomnieć o jego początkach.
Jeden z pierwszych numerów czasopisma “Jarskie życie. Miesięcznik etyczny dla reformy społecznej” z 1912 roku zaczyna się od artykułu o tytule “Czy przysługuje nam prawo zabijać istoty żywe, w celu karmienia się niemi?”. W jego treści czytamy (pisownia i wielkość liter oryginalna) :
“My — jarosze — kategorycznie orzekamy, że na to prawa nie mamy, z następujących powodów. Litość nad każdym żyjącym stworzeniem jest cechą podstawową człowieka. »Nieograniczone współczucie i litość nad wszelką żyjącą istotą stanowi najlepszą i najpewniejszą gwarancję jego moralnego prowadzenia się i nie wymaga żadnej kazuistyki. KTO MA WSPÓŁCZUCIE, NAPEWNO NIE BĘDZIE SZKODZIŁ NIKOMU, NIKOGO NIE OBRAZI, NIKOMU NIE ZADA BÓLU, DLA WSZYSTKICH BĘDZIE PRZYSTĘPNY, KAŻDEMU PRZEBACZY, BĘDZIE POMAGAŁ KAŻDEMU WEDŁUG SWYCH SIŁ I WSZYSTKIE TE CZYNY BĘDĄ NOSIŁY PIĘTNO SPRAWIEDLIWOŚCI I MIŁOŚCI BLIŹNIEGO. Spróbujcie tymczasem raz tylko powiedzieć: »ten człowiek jest cnotliwy, ale nie zna litości«; albo może: »ten człowiek jest niesprawiedliwy i złośliwy, lecz bardzo litościwy« — i zaraz odczuje się tu paradoksalność« (Schopenhauer). ZAPRAWDĘ, LITOŚĆ NAD KAŻDYM ŻYJĄCYM STWORZENIEM NAS LUDZI USZLACHETNIA”
Podkreślana w tym krótkim tekście kwestia moralności, szlachetności, współczucia i etyki wydaje się być – poza względami zdrowotnymi – głównym źródłem ówczesnego ruchu wegetariańskiego. Od współczesnego podejścia odróżnia go zatem właściwie tylko jeden element, a mianowicie ekologia – jednak o skali zgubnego wpływu przemysłowej hodowli zwierząt na środowisko naturalne przedwojenni jarosze nie mogli jeszcze wiedzieć.
Natomiast co do samego przedwojennego ruchu jarskiego, to jego działalność i osiągnięcia warto przybliżyć. Okazuje się bowiem, że nasi pradziadkowie już dawno otwarli wiele z tych drzwi, do których my dopiero teraz odnajdujemy klucze, a w pewnych kwestiach ich aktywność i pomysłowość była wręcz niewiarygodna. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że po wielu latach niemal całkowitej nieobecności idei wege w przestrzeni publicznej (co związane było głównie z niewydolnością gospodarki rolnej PRL i niechęcią władz komunistycznych do wszelkich “burżuazyjnych fanaberii” – co ciekawe obecnie wegetarianizm nazywa się raczej “lewackim wymysłem”) udało nam się wrócić mentalnie do etapu, na którym nasi wegetariańscy przodkowie byli już przeszło sto lat temu. I chyba warto wykorzystać ten sprzyjający moment w historii, by ideę wegetarianizmu i weganizmu jak najszerzej rozpropagować i jak najmocniej ugruntować. Niech nasze wnuki też będą dumne.
Na zakończenie tego wpisu pozostaje nam jeszcze tylko dodać, że nasz serwis też ma swój przedwojenny pierwowzór. Otóż, jak podaje wspomniane już wcześniej “Jarskie życie”, w roku 1912 ukazało się wydawnictwo pod tytułem “Intern. Reisetaschenbuch fur Alkoholgegner und Vegetarier 1911 — 1912 “, czyli:
“Bardzo praktyczny podręcznik dla podróżujących abstynentów i jaroszy. Znajdujemy tu wykaz ważniejszych europejskich jarskich i bezalkoholowych hoteli, jadłodajni i przytułków. (Skoroby u nas w tym kierunku było zapotrzebowanie, co leży głównie w interesie właścicieli jarskich jadłodajni i bezalkoholowych gospód, to redakcja naszego pisma podjęłaby się chętnie wydawnictwa tego rodzaju polskiego „Jarskiego przewodnika dla turystów”)”.
Co prawda bezalkoholowych gospód w InfoVege nie uwzględniliśmy, ale za to właścicieli jarskich jadłodajni do współpracy zachęcamy niezwykle gorąco 🙂